- Patricia, pssst.
- Amber!?- ziewnęłam- co ty robisz w moim pokoju?
- Cicho bo Lilly obudzisz!
- Co ty tu robisz?- ponowiłam pytanie szeptem.
- Zebranie Sibuny jest- odpowiedziała- zawsze robimy je w nocy, by nikt nas nie widział.
- Daj mi minutę.
Wyszłam z pod ciepłej kołdry, która wręcz wołała mnie z powrotem. Od
razu na ciele poczułam gęsią skórkę. Wyjątkowo dziś zimno było. Za oknem
sypał śnieg.
Zaciągnęłam na nogi swoje buty, ubrałam sweterek leząca gdzieś w kącie (
sama nie wiem jak go znalazłam w tym ciemnym pomieszczeniu). Włosy
związałam w kitek, by mi nie przeszkadzały. Były jeszcze trochę
wilgotne, gdyż nie chciało mi się ich suszyć do końca przed spaniem.
Wyciągnęłam jeszcze z szafki nocnej latarkę.
Tak przygotowana poszłam razem z Amber do kuchni. Wszyscy już tam czekali. Ale czemu akurat tam?
- Są wszyscy?- zapytała liderka i spojrzała na nas.
Pokiwaliśmy głową.
- Gdzie Victor?- zapytał Fabian.
- Nie było go w gabinecie- odpowiedziała mu Amber.
- Może w końcu postanowił kłaść się na noc do łóżka- zaśmiał się Alfie. Oczywiście, że to nie jest możliwe.
- To schodzimy?- zaczął się niecierpliwić Eddie.
Martin podeszła do piecyka i przyłożyła do niego wisior w kształcie oka.
- Oko Horusa- szepnął do mnie Eddie.
Klapa się otworzyła i ukazała nam niski korytarz. Pierwsza weszła Nina, a za nią Fabian, Alfie i Eddie.
- No wejdź- lekko popchnęła mnie blondynka.
Uklękłam na podłodze i weszłam do korytarza. Zbiegiem zaczął on się robić coraz wyższy i mogłam w stanąć.
Znalazłam się w jakimś brudnym, ciemnym pomieszczeniu. Witamy w piwnicy, pomyślałam.
Grupa znajomych zaczęła się kierować do jednej w kilku szafek.
- Czy to jest szczur? - zapytałam wskazując na martwe, wypchane zwierze.
Fabian w tym czasie trzymał ręce w górze i czymś kręcił. Nim się
obejrzałam wypchany szczur zniknął a oczom ukazało się nam następne pomieszczenie.
- A-a-ale jak?- zapytałam oszołomiona.
- To tajny gabinet Roberta- wytłumaczył mi Fabian- żeby tu wejść trzeba ustawić odpowiednią datę.
- I abrakadabra ukazuję się to ? - dodałam wskazując na gabinet w którym wszyscy już stali.
Przejście zaczęło się zamykać więc i ja tam wleciałam, tylko że lekkim krzykiem, gdyż bałam się że szafka może mnie zgnieść.
- Ma ktoś amulet KT?- zapytała wybrana.
Ona i Fabian najwięcej się odzywali na dzisiejszym spotkaniu.
- Mam- Eddie podał mi amulet.
Podążyłam wzrokom za wszystkimi i ubrałam amulet tak jak oni na szyję.
Wolałam teraz nie zadawać pytań. Jakby było coś o czym powinnam wiedzieć powiedzieli by mi to. I nie myliła się.
- Posłuchaj mnie teraz Patricio- zaczęła Wybrana - za tą połka jest
ukryte przejście do korytarzy. Ten amulet uchroni Cię przed światłem,
który może Cię oślepić. Jak by co to trzymaj się mnie a nic ci nie
będzie.
Czułam się jak w jakieś chorej bajce. Albo horrorze. Nocne ucieczki z
pokoju, amulety, tajne przejście do piwnicy, tajny gabinet, oślepiający
promień.
Podzieliliśmy się na dwie grupy. Ja, Nina i Eddie a pozostali byli w drugiej.
Oni jako pierwsi podeszli do półki z książkami. Amber pociągnęła jedną
książkę a cały regał odwrócił się razem z osobami, które stały
najbliżej. Teraz zamiast książek była czarna wykładzina. Po chwili
wszystko wróciło do normy.
Do wyliczanki trzeba dodać jeszcze ruchome regały z książkami
- Teraz my- powiedział Miller łapiąc mnie za rękę. Wyrwałam mu ją szybko a on spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
Podeszliśmy do półki,a Nina wysunęła książkę. Przyjeżdżałam jej się. Miała złoty grzbiet.
Znaleźliśmy się po drugiej stronie. Tak jak Nina mówiła od razu zobaczyłam promień światła który był coraz bliżej nas. Najpierw najechał
na nogi a potem brzuch. Wstrzymałam powietrze. Na szczęście zatrzymał
się na amulecie i znikł. Odetchnęłam.
Wszyscy ruszyli przed siebie. Szliśmy ciemnymi korytarzami. Na szczęście
pomyślałam o latarce. No ale nie tylko ja o tym pomyślałam. Miała ją
cała Sibuna.
Na czele szła Nina i Eddie. Wybrani do prowadzenia. Za nimi Amber,
Alfie i Fabian. Ja szłam ostatnia daleko z tyłu rozglądając się uważnie
po ścianach. Eddie co chwile tylko odwracał wzrok by sprawdzić zapewne
czy za nimi idę. Było tu strasznie ale bardzo fajnie. Sibuna zniknęła mi
za zakrętem. Po chwili dogoniłam ich, a przed moimi oczami ukazała się
przepaść.
- Mam przejść po tym drewnie?- wskazałam na ''most''.
- Spokojnie, dasz radę- oznajmiła Nina.
Weszłam ostrożnie na pomost i wzięłam głęboki oddech. Ruszyłam dalej.
Uf, pomyślałam gdy przeszłam go cało i zdrowo. Droga ciągła się i ciągła. Nagle wszyscy stanęli w jednym z przedsionków.
Były tam dwa wyjścia. Nina skierowała się do tego po lewej stronie.
Świetnie, jeszcze więcej korytarzy.
Z daleka zauważyłam ślepą uliczkę. Ale oni szli, jakby tego wcale nie widzieli . Gdy znów stanęliśmy Eddie popchnął kratę. Teraz
znajdowaliśmy się w jakimś kolejnym gabinecie. A książek jeszcze więcej
niż w poprzednim.
- Gdzie jesteśmy?- zapytałam.
- W bibliotece Frobisherów- odpowiedziała Amber.
- Tej na wzgórzu? - dopytywałam się dalej.
- Tak tej.
Świetnie. Miałam tu przyjść jutro w nocy sama i chyba skorzystam z drogi jakiej pokazał mi Sibuna.
- A co dalej?
- Z tej biblioteki idzie się do kolejnego tunelu.
Podeszli do ściany. Nina znów użyła swojego wisiora i otworzyła przejście.
Jadąc tu myślałam o tym, by być jak najdalej rodziców. Nie spodziewałam
się żadnych ukrytych tuneli, znamień na ramieniu czy mitologicznych
bogów.
- Na końcu tych tuneli jest relikt.
- Kropielnica? Czy Pastorał?
- Gdyby ktoś to wiedział...- odpowiedziała mi Amber
- Szukacie i nie wiecie co?- zdziwiła się.
- Szukamy Pastorału- wtrącił się Alfie.
- To po co idziecie tam, skoro nie wiecie czy tam on jest!?- zignorowałam pytanie Lewisa.
- Patricio!- skarcił mnie Eddie- nasze życie i twoje zależy od tego czy
znajdziemy to czy nie więc proszę Cię łaskawie się zamknij - warknął.
- Przepraszam - szepnęłam. Bardzo rzadko przepraszam więc to dziwnie jest to usłyszeć z moich ust.
W końcu stanęliśmy. Przed ścianą. Co dalej?
Wróciłam do domu z nowym rozdziałem xDDDD
Komentujcie, hejtujcie czy co tam chcecie :D
Rozdział bardzo dobry. <3.
OdpowiedzUsuńCiekawy i dość długi.
Scena Peddie?
Hmmm. Pytający wzrok Eddiego.
Ja to sobie wyobrażam już jego minę. ; D
Pat niezorientowana w terenie, hahh ;p
Czeeekam na next z niecierpliwością of course. <3
Świetneeeee
OdpowiedzUsuńŚwietneeeee
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńsuper kiedy next
OdpowiedzUsuńOna powiedziała :. lubisz mnie?' ' | On powiedział "nie". | Myślisz ze jestem ładna? - zapytała. | Znowu powiedział "nie". | Zapytała wiec jeszcze raz: | " Jestem w twoim sercu?" | Powiedział "nie". | Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś | płakał za mną?" Powiedział, ze "nie". | Smutne -pomyślała i odeszła. | Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię, | kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna, | tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, | jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą, | tylko umarłbym z tęsknoty." | Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że | Cię kocha. | Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim | życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu, przy | telefonie albo w szkole. | Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się | tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w | 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat. | Jutro rano ktoś Cię pokocha. | Stanie się to równo o 12.00. | Będzie to ktoś znajomy. | Wyzna Ci miłość o 16.00 |Jeśli ci się nie uda wysłać tego do 20 komentarzy zostaniesz na zawsze sam
OdpowiedzUsuńOna powiedziała :. lubisz mnie?' ' | On powiedział "nie". | Myślisz ze jestem ładna? - zapytała. | Znowu powiedział "nie". | Zapytała wiec jeszcze raz: | " Jestem w twoim sercu?" | Powiedział "nie". | Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś | płakał za mną?" Powiedział, ze "nie". | Smutne -pomyślała i odeszła. | Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię, | kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna, | tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, | jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą, | tylko umarłbym z tęsknoty." | Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że | Cię kocha. | Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim | życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu, przy | telefonie albo w szkole. | Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się | tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w | 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat. | Jutro rano ktoś Cię pokocha. | Stanie się to równo o 12.00. | Będzie to ktoś znajomy. | Wyzna Ci miłość o 16.00 |Jeśli ci się nie uda wysłać tego do 20 komentarzy zostaniesz na zawsze sam
OdpowiedzUsuńOna powiedziała :. lubisz mnie?' ' | On powiedział "nie". | Myślisz ze jestem ładna? - zapytała. | Znowu powiedział "nie". | Zapytała wiec jeszcze raz: | " Jestem w twoim sercu?" | Powiedział "nie". | Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś | płakał za mną?" Powiedział, ze "nie". | Smutne -pomyślała i odeszła. | Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię, | kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna, | tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, | jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą, | tylko umarłbym z tęsknoty." | Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że | Cię kocha. | Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim | życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu, przy | telefonie albo w szkole. | Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się | tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w | 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat. | Jutro rano ktoś Cię pokocha. | Stanie się to równo o 12.00. | Będzie to ktoś znajomy. | Wyzna Ci miłość o 16.00 |Jeśli ci się nie uda wysłać tego do 20 komentarzy zostaniesz na zawsze sam
OdpowiedzUsuń