czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział 7.

Tak, tak wiem. Rozdział miał być wczoraj. Ale zasnęłam z tabletem w ręku. A teraz dopiero dodaje gdyż moja 9- letnia kuzynka wyciągneła mnie na Plac Zabaw bo sama nie mogła iść.

________

- Eddie jest synem dyrektora!- powiedziałam od razu, gdy weszłam do pokoju. Zatrzasnęła drzwi i poszłam w kierunku mojej szafy.
- No co ty! - Joy poderwała się z miejsca.
- Powiedział mi dziś jak byliśmy w kozie.
- A właśnie... Nie powinnaś być jeszcze w szkole?- zdziwiła się Mara.
Uśmiechnełam się i pokręciłam głową.
Wyciągnęłam z szafy swoje ubrania i ruszyłam w stronę łazienki.
Zapudrowałam jeszcze moje znamie na ramieniu. Rano też tak zrobiłam. Victor raczej nie byłby szczęśliwy gdyby zauważył na mojej ręcę tatuaż.
Gdy wyszłam z łazienki to o mało co nie wleciała na mnie Amber.
- Idziemy na zakupy!- wrzasnęła uradowana.
- Na co!?
Nie było to w planach.
- Na spacer, na spacer do centrum. Zrozum. Muszę sobie kupić cuchy na wiosnę.
- To kupisz sobie za miesiąc. Gdy śnieg zniknie.
- Proszę, proszę - zaczęła mnie błagać.
- A czemu nie może iść z tobą ktoś inny?
- Nina jest na randce z Fabianem, a Joy pomaga Marze się pakować. Widzisz? Jesteś skazana na mnie.
- Ugh! Ale to jest pierwszy i  ostatni raz, gdy się zgadzam, Amber.
- Moglibyśmy troszkę też poprawić twój gust. Cały czas ubierasz się na czarno.
- Bo to jest mój ulubiony ko....
- To nie jest kolor- przerwała mi.
- Idziemy już?- zmieniłam temat. Chciałam jak najszybciej skońcycz rozmowę na temat mojego ubioru.
Ja Patricia Williamson idę na zakupy z kimś. Trzeba to gdzieś zapisać. Zwykle chodziłam sama albo z Piper ( rzadkość).
Do Galerii nie było daleko. Na szczęście. Weszliśmy do pierwszego sklepu. Amber kupiła sobie kilka ubrań. I tak przez kolejne dwadziścia sklepów. Po wyjściu z każdego marudziłam że chce już do domu. A ona wcale nie słuchała. Szła dalej. Wchodziliśmy akurat do jednego z butików na trzecim piętrze. Dziwiło mnie to że Ambs tam wesała. Nie było tu zbyt kolorowo. Przeważały ubrania  mojego ulubionego koloru.
- Znajdę tobie coś- powiedziała i podeszła do pierwszego rzędu. Stała tam chwike przeglądając różne ciuchy. Po chwili podeszła do mnie i rzuciła na mnie kilkanaście par bluzek,  koszulek i czegoś tam jeszcze.
- Chcę cię zobaczyć w każdym! Do przebieralni marsz!
No i masz. Nauczka by nie chodzić na zakupy z Millington.
Weszłam do przymierzalni i spojrzałam na bluzkę. Była to taka, która odkrywała ramiona. Zrzuciłam z siebie moja skórzaną kórtkę, bez której nigdzie się nie ruszam, oraz bluzkę i nałożyłam ową rzecz przygotowaną przez Amber.
Wyszłam.
- I jak? - zapytałam obkrecając się. 
Popatrzała na mnie jakby szukała mojego znaku na ramieniu. Przez chwilę sądziłam że to właśnie dlatego kazała mi tą bluzkę ubrać ale szybko odrzuciałam tą myśl bo skąd niby by miała wiedzieć o tym znamieniu. Nikomu nie mówiłam, nawet Joy. Ale ta i tak się dowie.

~~ Perspektywa Amber~~

Gdy wróciliśmy do domu podziękowałam Patrici za te zakupy i poszłam do swojego pokoju. Czekała tam już na mnie Sibuna, gdyż w drodze powrotnej napisałam Ninie by zrobiła zebranie.
- I jak!? - pierwszy dopytatywał się Eddie.
- Jest naznaczona?- zapytał Fabian.
- Nie widziakam znaku- odpowiedziałam- A co jeśli nie ma go na ramieniu? Tylko gdzieś indziej? Senkhara nie znaczyła na ramieniu- przypomniało mi się
- Nie. To musi być tam - powiedział Fabian- widzisz Amber. My nie mamy doczynienia z zapomnianym władcą. Mamy doczynienia z bogiem. A w zasadzie osoba naznaczona. Czytałem że znak może znajdować się tylko i wyłącznie na ramieniu.
- Trudno- odezwała się pierwszy raz Nina- musimy szukać dalej. Może to Joy?
- Nie- powiedziałam od razu Alfie- ma ubrany krótki rękawek. Nie ma śladu znaku.
- Mara- powiedziałam razem z Niną.
- Wieczorem idziemy w korytarze- powiedział do mnie Eddie.
Pokiwałam głową i otworzyłam szafe by schować zakupy.
- Nie martw się, Nino. Znajdziemy ten Pastorał- zwróciłam się do przyjaciółki- naznaczoną też znajdziemy. I będziemy mogli ją chronić. Zobaczysz.
Chciałam w to wierzyć ale nie umiałam. Traciłam nadzieję. Stoimy już przy jednym zadaniu tydzień. Fabian cały czas mówi że znajdzie rozwiąznie. Cały czas siedzi z Eddie'm w książkach. Tak z Eddie'm. Ponieważ jest jej Ozyrionem musi ją chronić, a jak nie znajdziemy Postorału, Nina zginie. Mam takie Dèjá vu. Tak samo było za czasów gdy nawiedzała nas Senkhara. Wtedy również błąkaliśmy się po korytarzach. Wtedy także Nina miała zginąć.

_______

Nie jest długi, ale jest, co nie?
Jak widzicie Sibuna wciąż nie wie że Patricia jest naznaczoną. No i jeszcze troszkę potrwa to zanim się dowiedzą. Joy i Patricia mieszkają tam dopiero dwa dni.

10 komentarzy:

  1. Boski ... Cudo nie wiem co jeszcze ♥ Next'a proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Serio nie znasz mojej odp. ??GENIALNE <MEGA SUPER I DAWAJ NEXT !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Ciekawe, kiedy się dowiedzą, że to Patricia ma znak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! :)
    Ja jednak chciałabym, aby dość szybko się dowiedzieli i chronili Pat.
    Skoro jest naznaczoną, może być w niebezpieczeństwie.
    Dawaj Peddie!!!

    Zapraszam również do siebie (+komentarz, jeśli się podobało :P ) : loveinhouseofanubis.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń