środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 2.

Pewien Anonin napisał  że woli Jeroy. Okej. Będzie Jeroy ale nie tak szybko. Narazie Joy oraz Patricia wgl nie znają Jerome'a bo aktualnie gdzieś jest.
I chciałam jeszcze napisać co miałam na myśli, znaczy co miała na myśli KT piszą ''Na zawsze razem''. Oni nie byli razem, byli najlepszymi przyjaciółmi, którzy sprzędzali ze sobą chorą ilość czasu. I tyle.
Ale ni mówię że ich kiedyś nie połaczę ( taki dramacik ^.^). Nie przepadam na Keddie. Ale wiecie czego się trzymać? PEDDIE FOREVER I KONIEC KROPKA!
Chciałam jeszcze dodać że czas w tym opowiadaniu to gdzieś luty. Druga połowa semesrtu.

_________

~~ Perspektywa Eddiego~~

Po chwili usłyszeliśmy śmiechy dziewczyn. Zeszły również do salonu.
- To jest Patricia- przedstawiła Amber dziewczynę.
Ma piękne imię.
Usiadły na przeciwnko mnie, na sofie i zaczęły rozmawiać. Dowiedziałem się kilku rzeczy o Patrici. Może to pomoże mi ją zrozumieć? Miała problemy dlatego zamieszkała z nią Joy. Miła z niej przyjaciółka. Ile ja bym dał żeby mieć takiego przyjaciela. Znaczy... nie mówię że Fabian taki nie jest ale wątpie żeby opuścił to wszystko, Ninę i wyjechał ze mną do Ameryki by ze mną zamieszkać. A na nazwsko ma... bardzo znajome... Czy przypadkiem ona nie ma podobnego nazwiska do krolewskiej rodziny? Nie wiem sam z resztą. Williams... Will... Williamson, a tak!
A o Joy czego się dowiedziełem to to że ma dwie młodsze siostry. Reszty nie słuchałem. Patricia chyba nie ma rodzeństwa skoro nic nie powiedziała.
Ale muszę przyznać że jest bardzo gadatliwą osobą. Gaduła, tak postanowiłem ją nazywać. Pewnie bardzo ją to wkurzy.
Zachciało mi się pić, więc poszłem do kuchni.
- Mam coś dla Ciebię- powiedział ktoś, za mną. Odwróciłem się i ujżałem Patt. - To- wyciągnęła z kieszni jakiś świstek papieru i podała mi go.
Rozłożyłem to. Jest to zdjęcię. Moje i Kary. Doskonale pamiętam kiedy było to robione.  Na balu kończące tamte półrocze.
- Ta KT... To ja zajęłam...
- Tak zajęłaś jej miejsce- przerwałem jej- KT jest moją przyjaciółką- dodałem po chwili.
Kiwnęła głową i wróciła do salonu z moim sokiem. Zaraz co!? Zajumała mi mój sok! Oh, zemszcze się. Ale później, teraz nie mam ochoty na żarty. Ta wiem dziwne, nie?
Spojrzałem jeszcze raz na zdjęcie. '' Na zawsze razem, KT i Eddie'' Na zawsze w przyjaźni.
Postanowiłem do niej teraz zadzwonić. Wyszłam z kuchni i udałem się do swojego pokoju. Włączyłem laptopa i weszłem na wideo chat. Na szczęście była dostępna. Kliknąłem słuchawkę. Po chwili odebrała.
- Czułam że będziesz dzwonić - zaśmiała się.
Postanowiłem od razu dojść do sedna.
- Patricia znalazła zdjęcie. - pokazałem fotografie.
- Nowa? - upewniła się.
- Zgadza się.
- Tęsknie za tobą.
- Ciekawe jak będzie w Sibunie bez Ciebie.
- Co by było jakby Ozyriona nie było!? Ja to tam zwykła prawnuczka Frobishera.
- Niezykle pięknia- poprawiłem ją.
Uśmiechnęła się szeroko. Uwielbiam jej uśmiech. Jest taki szczery.

~~ Perspektywa Patrici~~

Gdy tylko przekazałam Eddie'mu zdjęcię i wróciłam do salonu On rozpłynąłj się. Może obraził się za to że gwizdnęłam mu sok? No ale co!? Jestem tu nowa i nie wiem co gdzie się znajduje. Powinnien być miły dla takich właśnie osób a przynajmniej poudawać.
Jestem ciekawa czy chodził z tą KT kiedyś. Bo chyba zwykli przyjaciele nie piszą '' Na zawsze razem''.
- Pójdę już do pokoju- powiedziałam do moich nowych znajomych.
- Do zobaczenia na kolacji- dodała moja przyjaciółka.
Gdy tylko weszliśmy do pokoju rzuciłam się na łóżko.
- O czym tak myślałaś? - zapytała niespodziewanie Joy- Byłaś nieprzytomna.
- Zastanawiała się jak to by było gdybym tu nie przyjechałam - skłamałam.
Byłam dobra w kłamaniu. Nawet świetna. W dzieciństwie dużo kłamałam by wywinąć się od kary.
- A nie myślałam może o kimś? - spytała podejżliwie- nie wiem, pierwsze lepsze imię, które mi wpadnie do głowy -Eddie - powiedziała na jednym wydechu.
- Przestań. On jest horrorem - odpowiedziałam.
- Dzięki Gaduło- usłyszałam zza drzwi.
- Nie słyszałeś że się nie podsłuchuje? Baba ci uszy obetnie- skomentowałam.
- przyszedłem tu, żeby zapytać czy byś nie chciała się przejść. Pokaże Ci okolicę. Wrócimy przed kolacją.
Chciałam iść z nim na spacer ale złamię peawo bycia niedostępnej. Spojrzałam na Joy. Ta uśmiechnęta kiwała mi głową.
- Nie- powiedziałam.
- Oj no proszę. Nigdzie mnie nie chą. Czyję się samotny - i te jego oczy. Właśnie się przede mną błaźnił.
- Nie- powiedziałam to celowo. Chcę iść z nim na ten głupi spacer ale jestem ciekawa jaki argument wymyąli teraz.
- Nie daj się prosić Gaduło. To nie ładnie z twojej strony. Ja tu się staram być miły, zapraszam nową koleżankę na spacer a ta mi bezczelnie odmawia. Ałć. Parzysz.
- Nie.
- A jak tak ładnie poproszę? Tak bardzo bardzoo....  - spojrzał na mnie i się uśmięchnął. I tym mnie kupił.
- No dobrze- niby się nie chętnie zgodziłam- ale jak zazraz nie zamkniesz gęby to mucha ci tam wleci i co? Będziemy musieli pędzić na SOR. Nici z naszego spacerku.
Kiepski żart. Skąd niby mają się tu znaleść muchy skoro jest połowa lutego.
- Tylko się ubierz grubo bo śnieg może zaraz padać.
-  Naprawdę się tak o mnie martwisz czy tylko udajesz?
- Trzeba dbać o nowe dziewczyny- powiedział i podał mi moją skurzaną kurtkę - będę czekał na Ciebie za pięć minut w holu.
I wyszedł. Jeszcze długo patrzałam w miejsce w którym zniknął.
- Coś po międz wami jest- odezwała się Joy.
Kompletnie zapomniałam że ona u siedzi!
- Te wasze dialogi- kontynuowała- są... - nie udało jej się dobrać słowa.
- Muszę już iść- powiedziałam do przyjaciółki. Kto by pomyślał że już minęły 5 miunt. Ile ja głupia patrzałam na te drzwi!? - Chodź mnie odprowadzić.
Joy nie mogła się nie zgodzić. Nie chciałam tam sama iść.
Gdy zeszliśmy do holu Eddiego jeszcze niebyło. To dobrze bo muszę się jeszcze psychicznie nastawić.
I w tym momęcię otworzyły się drzwi a to pomieszczenia wszedł bardzo wysoki chłopak. Skąś znam tą twarz. O nie!
- Patricia, Joy!? Co wy tu robicie?- A jednak to prawda. To on. Nic się nie zmienił.

__________

I pozwolę sobię skonczyć w tym momęcie. Możecie pozgadywać sobie kto wszedł do Anubisa. I mówię z góry że znacie teg chłopaka.
No, chciałam dodać wczoraj ale usuneło mi się i nie chciało mi się pisać jeszcze raz.

Chcę bardz podziękować za te wszystkie komentarze i już 13 obserwatorów. Nie wiem jak to mozliwe. Serioo, dzięki. Jesteście wspaniali.

10 komentarzy:

  1. Suuuuper czekam na next <3
    I niech zgadne to... Jerome?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak można w takim momencie urywać? Rozdział wspaniały. Nie mogę się doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnego Jeroy, mi tu. O.o Tępić to cholrestwo.xd Jara forever! ♥
    Opowiadanie genialne.<3 Przeczuwam powrót Jerrego . ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Iii Jerome!!!! Aaaaa Patt buja się w Eddim!!! Hihihi.

    Olaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha =)
      Pisząc tamten kom. miałam 12 lat.
      Teraz 13 i przecztyałam już opowiadania o Igrzyskach Śmierci i Pamiętnikach Wampirów. Czytam teraz o 5sos.

      Forever Sibuna...

      Usuń