niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 1.

~~ Perspektywa Patrici~~

-Patricio, jesteśmy na miejscu- obudziła mnie Joy.
Jak to się stało że zasnęłam? Pamiętam jedynie że przesiadaliśmy się z pociąga do taksówki. I koniec. Musiałam być zmęczona skoro zasnęłam.
- Anubis, tak ? - upewniłam się.
Joy pokiwała głową.
I nie pozostało nam nic innego jak wejść do tego akademika. Nie powiem że ta szkoła nie zrobiła na mnie wrażenia, bo zrobiła. Jest ogromna! Nacisnęłam klamkę i weszłam do środka.
Ale tu staro. I ładnie jednocześnie. Przeraziła mnie głowa wypchanego zwierzaka na ścianie. Lisa?
Po chwili hol wypełnił się mieszkańcami. Jest ich sześciu. Z jakiś dzwi wybiegła starsza kobieta, zgaduje że opiekunka grupy. Aha i  miał być jeszcze jakiś....
- Hol nie jest miejscem spotkań! - wrzasął ktoś nade mną. No tak. Victor. Dozorca domu w którym meszkam.
- Jestem Trudy - przedstawiła się kobieta- chodzcie do salonu- wsakazała na pobliskie drzwi.
- Joy - od razu przedstawiła się moja przyjaciółka.
Dźgnęła mnie łokciem.
-Cooo? -Spytałam bezgłośnie.
Przyjrzałam się mieszkańcom. Od razu tego pożałowałam. W śród nich stał blondyn. Strasznie przystojny. O rany, Patricia, zachowój się, skarciłam się w myślach, nigdy tak nie mówiłaś o chłopaku. Czy ja właśnie się nie zauroczyłam ? Nie!!! To nie może być. Jestem Patricia Williamson! Pewnie gdyby nie było by teraz świadków ździeliłam by sobie w twarz.
I co teraz ten idiota wyprawia? Idzie w moją stronę!
- Cześć - przywitał się. W jego głosie jest coś dziwnego. Czyżby akcent? Nie jest z angli?
Skiwanęłam głową.
- Eddie- wyciągnął rękę przed siebie- a ty jak się nazywasz?
Kurcze, boję się coś powiedzieć. Haha, no nie boję się tylko.... Sama nie wiem. Tak dziwnie się przy nim czuję.
- Mama nie pozwala mi rozmawiać z innymi- Czemu nie umiem odpowiedzieć mu na jego pytanie? '' Zgrywaj niedostępną'' jakbym usłyszała ten głos w głowie.
Eddie uśmięchnął się. Czemu on to robi!? Ma taki cudowany uśmiech! '' Pamiętaj, niedostępna!''
- I z czego się jeżysz skunksie?- wykrzyczałam. Świtnie! O toi chodziło! Zwrócić na siebie całą uwagę. Jestem ciekawa czy można myśleć z sakrazmem bo jeśli tak to właśnie to uczyniłam.
- Oj, Eddie, nie dręcz już nowej- zwróciła się  do Eddiego jakaś dziewczyna, po czy odwróciła się w moją stronę- Nina jestem.
Też miała inny akcent. Amerykanka?
- Pokaże wam dom- zgłosiła się dziewczyna w bardzo ciemnych włosach- będziemy mieszkać przez jakiś czas razem.
- Ale najpierw radzę wam iść do Victora- powiedział blondyn.
- Nie będziesz mi życia układał- odpyskowałam.
Mimo że bardzo mi się podoba, nienawidzę go. Wnerwia mnie. Po prostu byciem.
Joy chciała unikąć kolejnych kłutni więc pociągnęła mnie za rękę. Nasza współlokatorka zaprowadziła nas najpierw do gabinetu dozorcy. Tam musieliśmy słuchać jego kazania:
- Piwnica, strych i mój gabinet jest zakazanym mejscem do przebywania. Jeżeli Was tam spotkam będziecie ukarani srogą karą. Szpilka opada o dziesiątej.
Co? Jaka szpilka?
- Lekcje zaczynają się o dziewiątej - kontynułował- w szkole obowiązuje mundurek.
Coś tam jeszcze gadał ale ja go nie słuchałam. No ale w końcu wypuścił nas. Tamta dziewczyna czekała na nas. Było by łatwiej gdybym znała ich imiona. Zaprowadziła do pokoju, który znajdował się na końcu korytarza.
- Jedna z was musi spać na tym materacu - uprzedziła nas.
- Dlaczego? - zdziwiła się Joy.
- Za kilka dni wyjeżdzam stąd do innej szkoły z wyższym poziomem. To na moje miejsce przyjechała jedna z was.
- W tamim bądź razie kogo zastępuje druga z nas? - zapytałam
- KT, Amerykankę. Wyjechała do swojego kraju.
Usiadłam na łożku. Już postanowiłam. To Joy śpi na materacu. Jestem od niej dwa miesiące starsza i mam starsze plecy. Potrzebują wygody. Choć zazdroszczę mojej przyjaciółce daty urodzenia: 7 lipca o 7 wieczorem. Trzy siódemki.
- A jak się nazywasz? - zwróciłam się do nowo poznanej dziewczyny.
- Mara.
- A ja Joy, ale to chyba już wiesz.
- Patricia. - zdałam sobie sprawę że na razie tylko ona zna moje imię.
- Tak mało was jest tu w tym internacie?
- Tak, znaczy jest jeszcze taki jednen chłopak, Jerome, go aktualnie nie ma tu. Niby jest z rodzicami na mieście w co ja oczywiście nie wierzę- zaśmiała się.
Jerome? Znam to imię. Tak się nazywał mój sąsiad. Ale wyprowadził się. Joy go nienawidziła. Hahha, to były czasy.
- To wy się rozpakujcie i przyjdzie do salonu.
- Okej- opowiedzieliśmy równo.
Otworzyłam pierwszą szufladę i zaczęłam wrzucać wrzucać do niej ciuchy.
A to co?
Moją uwagę przykuła kartka zgięta w pół. Sięgnęłam po nią.
Zdjęcie.
Jest na nim Eddie i jakaś dziewczyna, pierwszy raz ją widzę. Na odwrocie pisze '' Na zawsze razem, KT i Eddie''.
Ukóło to mnie. Dlaczego?
- Podoba Ci się Eddie- przyznała Joy.
Czyżby dlatego ?

~~Perspektywa Eddiego~~

Ta dzieczyna jest taka ładna. Nie wierzę że to pomyślę, przepraszam KT, ale cieszę się że wyechałaś.
Kara jest moją najlepszą przyjaciółką. Nigdy nie czułem do niej nic więcej.
- Eddie! Słuchasz mnie!? - krzynęła Nina.
Właśnie jestem na spotkaniu Sibuny.
- Oczywiście że Cię słucham, Nino.
- Wiem że kłamiesz, Eddie- odpowiedziała- naprawdę czuję że niedługo znajdziemy ten Pastorał.
Pastorał i Kropielnica są oznakiem władzy królewskiej. Genialny Robert wykradł to z rąk faraona a na tego miejsce włożył dokładną kopię. Naukowcy w ogóle nie pomyśleli że to podróba jest. A teraz dzięki temu mnie i Ninę nawiedza Neferititi, żona Tutenchamona. Znaczy była żona. Druga zjawa do kolekcji. Najpierw Senkhara teraz ona.
- Wieczorem schodzimi do piwnicy, czekajcie w kuchni, Sibuna? - postanowiła liderka.
- Sibuna- odpowiedzieliśmy i wykonaliśmy gest ręką.
I tak nasze spotkanie dobiegło końca.
- Wiecie jak nazywa się ta ciemno ruda dzieczyna?- zapytałem
- Nie przedstwiła się- odpowiedziała Amber- Nino- zwróciła się do wybranej- Idziemy do nich! A wy- spojrzała na mnie, Alfiego i Fabiana- wynocha z naszego pokoju!
Wstałem z łożka Niny i wyszłem za drzwi. Razem z chłopakami poszliśmy do salonu. Dziewczyny zniknęły za drzwiami sąsiadującego pokoju.

____________

I jest. Doszłam do wniosku że moje opowiadania mogły by się równie dobrze nazywać scenariuszami, ale spokojnie nie zmienię tego nigdy. Znaczy postaram się.
Opowiadania są krótkie a to dlatego że będą częściej dodawane.
Mara wyjedzie ale spokojnie. Jeszcze będzie Jara. Tylko później.
Do napisania xd

17 komentarzy:

  1. Świetny! Jak chce już następny rozdział. Bardo mnie wciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest boskie! Proszę dodaj szybko kolejną cześć : *. Zaraz się dodam do obserwowanych, bo ten blog jest boski xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra błagam dodaj szybko następny<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się. :3 Dawaj szybko następny. ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Opowiadanie boskie juz nie moge doczekac sie nastepnego :) pisz tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaa swietne ale jak eddie mogl byc z K.T. Wtf? xd ona pasuje do niego TYLKO jako przyjaciolka :> czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudooowny! *___* <333
    Pisz szybko kolejny ;D
    Selcia<3
    Ps. Mogłabyś mnie informować o nn? ;D Moje gg to: 34981742 <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam wole zeby byłn Jeroy:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski blog ♥.♥ zazdroszczę talentu zapraszam : http://esprari-ambri.blogspot.com/


    Chcę już next'a ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ja tak nie umiem pisać . świetny odcinek za chwilę przeczytam resztę

    OdpowiedzUsuń
  11. cudo cudo cudo i jeszcze raz DUDOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń